sobota, 13 października 2012

Grzeszymy na imprezie...


.
... słodkimi napojami gazowanymi :)

Po dłuższej przerwie wracamy z nowym ringiem! :)

Pomysł na ring nasunął mi się podczas wieczoru panieńskiego mojej przyjaciółki (którego to byłam organizatorem – stąd taka przerwa między postami). Odwieczne pytanie – co do drinków- lepiej użyć droższy napój czy może tańszy? Oczywiście nikogo nie namawiam do picia alkoholu (tym bardziej młodzieżową część naszych Czytelników!) – alkohol zawsze będzie trucizną, niezależnie od sposobu produkcji (bo może być napój alkoholowy fermentowany lub destylowany – rektyfikowany), jego domniemanych właściwości prozdrowotnych etc. I tutaj apel do pań w stanie błogosławionym – podczas ciąży naprawdę nie pijemy alkoholu, bez względu na to, że niektórzy lekarze go dopuszczają, wręcz zalecają… Wracając do tematu przewodniego. Podczas zakupów pojawił się problem  - kupujemy „zwykłą” Coca-colę czy jakąś „alternatywną”? Dlatego też tym razem w szranki staną:


Coca-cola vs. Cola (Gracja)


Nie będziemy rozgrzebywać wartości odżywczej dzisiejszych wojowników. Nie widzimy w tym po prostu celu. Chyba nikt się nie łudzi, że są to produkty prozdrowotne… Ale zgodnie z hasłem przewodnim – wybieramy mniejsze zło! (skoro już i tak grzeszymy ;)

Skoncentrujemy się zatem na składzie naszych gości. Wiadomo, że receptura Coca-coli jest tajna (chociaż podobno jej sekret został już zdradzony, słyszeliście o tym?), ale mimo to spróbujmy chociaż ocenić składniki, którymi chwali się producent.

Coca-cola
Skład:  woda, cukier, dwutlenek węgla, barwnik: karmel E 150d, kwas: kwas fosforowy, naturalne aromaty w tym kofeina

Cola
Skład: woda, dwutlenek węgla, kwas cytrynowy, kwas fosforowy (regulatory kwasowości), karmel amoniakalno-siarczynowy (barwnik), kofeina (aromat), cyklaminian sodu, sacharynian sodu, aspartam (substancje słodzące), benzoesan sodu i sorbinian potasu (substancje konserwujące). Zawiera źródło fenyloalaniny. Zawiera substancje słodzące.

Kojarzycie taki system, że składniki wymieniane na etykiecie ułożone są w kolejności malejącej? Czyli w obu produktach najwięcej jest wody, dlatego też została wypisana jako pierwsza. W Coli drugi co do zawartości w produkcie jest dwutlenek węgla, a w Coca-coli... CUKIER! Bez komentarza. ;)

Obaj producenci użyli barwników, stosując różny zapis, producent Coli wprost napisał, że użył karmelu amoniakalno-siarczynowego, a producent Coca-coli użył symbolu E 150d.

Czym jest karmel E 150d? To nic innego jak karmel amoniakalno-siarczynowy. Ogólnie - czym jest karmel? W bardzo mądrej książce pt. "Chemia żywności" pod redakcją Z. Sikorskiego czytamy, że
"Karmelem nazywa się brunatno zabarwiony produkt o charakterystycznym zapachu i smaku, powstający w wyniku ogrzewania stopionych cukrów do temp. 150-200 st. C."
Czyli nic strasznego. A coś smacznego ;)

Natomiast poniżej znajduje się definicja  karmelu amoniakalno-siarczynowego:
Karmel amoniakalno-siarczynowy otrzymuje się w wyniku kontrolowanej obróbki cieplnej węglowodanów (dostępnych w handlu produktów spożywczych o właściwościach słodzących posiadających wartość odżywczą, które są monomerami glukozy i fruktozy lub ich polimerami, np. syropy glukozowe, sacharoza lub syropy inwertowane i dekstroza) z dodatkiem kwasów lub zasad lub bez, w obecności zarówno związków amonu, jak i siarczynowych (kwas siarkawy, siarczyn potasu, disiarczyn potasu, siarczyn sodu, disiarczyn sodu, wodorotlenek amonu, węglan amonu, wodorowęglan amonu, fosforan amonu, siarczan amonu, siarczyn amonu oraz wodorosiarczyn amonu).
Niestety ten karmel to nie jest po prostu podgrzany cukier :( Można zadać pytanie: po co? na co? Dlaczego w tak drastyczny sposób oszpecono śliczniuchny karmel?
Otóż: tak jak wszędzie, również i w technologii żywności, liczy się czas i pieniądz. Również jakość. A na jakość karmelu ma wpływ temperatura, czas ogrzewania oraz rodzaj substancji dodawanych w celu przyspieszenia karmelizacji. Dodatek soli amonowych lub amin umożliwia uzyskanie karmelu o pożądanych cechach sensorycznych (co jest super, bo nam bardziej produkt smakuje!), ale powoduje tworzenie się pochodnych imidazolu i innych związków szkodliwych dla zdrowia (eeehhh... szkoda).

Co tam dalej mamy? Kwasy: fosforowy (Coca-cola) i cytrynowy oraz fosforowy (Cola).

Pierwej zajmiemy się kwasem cytrynowym.
Po co kwas cytrynowy dodawany jest do napojów? Kwas cytrynowy (E 330) stabilizuje barwę (dla docieliwych), ma działanie przeciwutleniające, zapobiega stratom witaminy C, poprzez obniżenie pH zapobiega rozwojowi drobnoustrojów, reguluje poziom kwasowości i wzmacnia cechy smakowe napoju. Fajnie, prawda? Ale kwas cytrynowy m.in. odpowiedzialny jest za rozpuszczanie  pryzmatów szkliwnych (w każdym razie tak tu piszą). Jeżeli zatem dbamy o mocne zęby i po to stosujemy różnego rodzaju pasty, czyli ogólnie rzecz biorąc dbamy o higienę jamy ustnej, raczej unikajmy kontrolujmy ilość produktów zawierających ten kwas w naszej diecie. 

Kwas fosforowy (E 338) jest również regulatorem kwasowości, ale zdaniem niektórych autorów jego potencjał erozyjny jest znacznie niższy niż np. kwasu cytrynowego. On również wpływa, poprzez zakwaszenie produktu, na smak, zwiększenie mikrobiologicznej trwałości, konsystencję czy hamowanie niektórych procesów enzymatycznych. Jednakże na kwas fosforowy należy uważać, ponieważ nadmiar fosforanów w diecie może doprowadzić do zaburzenia gospodarki fosforowo-wapniowej w organizmie. W typowej diecie mieszanej, w skład której wchodzą produkty zbożowe, mięso i produkty mleczne, absorbowane jest ok. 60% fosforu, podczas gdy z dodatków fosforanowych (kwas fosforowy, polifosforany, pirofosforany) pierwiastek ten wchłaniany jest w 100%! Źródło

Możemy domniemywać, że producent Coli stosując dwa rodzaje regulatorów kwasowości zmniejszył udział kwasu fosforowego, co jest dla nas w sumie korzystniejsze (a erozji szkliwa zapobiegniemy, jeżeli po spożyciu napoju, umyjemy zęby ;).

Kolejny składnik: aromaty. Kofeina pojawia się w obu produktach (producent Coca-coli dorzucił jeszcze inne naturalne aromaty, które nie zostały wyszczególnione, ale miał do tego prawo).
Kofeina ma przede wszystkim działanie pobudzające. Pobudza ośrodkowy układ nerwowy, ośrodki oddechowy i naczynioruchowy, rozszerza naczynia mózgowe i wieńcowe, dzięki czemu lepiej nam się myśli, mocniej odbieramy wrażenia, mamy więcej pomysłów. Jednakże takie pobudzenie układu nerwowego jest krótkotrwałe, a dłużej trwają niekorzystne skutki fizjologiczne, jak np. zakłócenie procesu odpowiedniego wykorzystania żelaza, niezbędnego przy powstawaniu neurotransmitterów (neuroprzekaźników, dzięki którym w ogóle funkcjonuje nasz układ nerwowy).
Ciekawostka: kofeina jest standardem smaku gorzkiego stosowanym w analizie sensorycznej.   
I w tym momencie zakończyliśmy omawianie składników Coca-coli. Ale w Coli jest jeszcze coś, na co powinniśmy zwrócić uwagę: substancje słodzące oraz konserwanty. Coca-cola ma dużo cukru. Fakt niezaprzeczalny. Ale Cola nafaszerowana jest różnymi sztucznymi substancjami słodzącymi (w tym aspartamem, który zawiera fenyloalaninę). Jest to ważna informacja dla osób chorych na fenyloketonurię (inaczej PKU), charakteryzującą się niemożnością metabolizowania tego aminokwasu przez organizm (niebezpieczna choroba, a osoby na nią cierpiące są na ścisłej diecie). Tak więc taka Cola nie jest dla każdego.
 
Czy można powiedzieć, że któryś napój jest lepszy? Na pewno nie polecamy picia takich rzeczy w ogóle, ale jeżeli już, najlepiej jest kierować się zasadą „im mniej składników, tym lepiej”. Wniosek zatem nasuwa się sam. :)

Pozdrawiam i do następnego ringu!
EM












Brak komentarzy: